(…) Łazienki niegdyś stanowiły jedną całość z zamkiem książęcym w Jazdowie. Nazwę tę miejscowość ta otrzymała od obszernej łaźni. Adam Jarzębski w swym „Gościńcu opisując „stary dwór Ujazdowski z ogrodami“, powiada: „z drugiej strony pyszne dwory i drzewa, porządne obory i stajnie, gumno, a na dole łaźnia z sadzawką w padole“.
W r. 1668ym król Jan Kazimierz oddal w dzierżawę wieczystą Ujazdów z przyległościami marszałkowi wielkiemu koronnemu Stanisławowi Herakljuszowi Lubomirskiemu, a darowiznę tę sejm w roku 1683im potwierdził. Lubomirski starał się upiększyć tę rezydencję, w której chętnie w ciszy i spokoju przebywał. Z Wioch sprowadził architektów, urządził ogród i zwierzyniec, pobudował piękne domki, wśród których odznaczał się dom, stojący tam, gdzie dziś pałac Łazienkowski, przyozdobiony w obrazy, marmury i zawierający w sobie wiele rzadkich przedmiotów artystycznej wartości.
W r. 1720ym król August II wziął w dzierżawę od Teodora Lubomirskiego Ujazdów i przeprowadził kanał od Wisły. Urządzał tu polowania i zabawy. Za syna jego, Augusta III, miejscowość ta opustoszała, a łowczy królewski, Montresaur, urządził tu gospodę, a obszerny park, jak opowiada Szymon Zug, który opisał „Ogrody w Warszawie i jej okolicach“, służył tylko za pastwisko dla hodowanych tam zwierząt. „Był to las bagnisty (pisze Zug) wysadzony olchami, znajdowały się w nim kanały i sadzawki w stanie zupełnego zniszczenia. Przy jednej z nich stała budowa w stylu skalnym (grotesque), zawierała zaś kilka pokojów i łaźnię, ozdobioną stiukiem i małżami (coquillages); ona to dała temu miejscu imię Łazienek, które do dziś dnia nosi.“
Stanisław August nabywszy tę zapuszczoną miejscowość od Lubomirskich za 1,100,000 złp. nie szczędził wydatków na jej upiększenie. W tym celu wyrąbano wszystkie stare popróchniałe olchy, a zastąpiono je rozmaitego gatunku drzewami liściastymi i iglastymi. Porobiono ścieżki, oczyszczono i urządzono nowe stawy, podniesiono aleje wilgotne, wycięto nowe widoki. Już w roku 1757 architekt Merlini i Frontaa zajęli się przebudową, a raczej postawieniem nowego pałacu, którego prześliczne formy do dziś dnia zachwycają znawców. Wyłożono znaczne sumy dla oczyszczenia powietrza zarażonego gnijącą wodą w kanałach. Próbowano wodę sprowadzić aż z Jeziorny, ale zamiaru tego zaniechano. Budowę pałacu i urządzenie parku ukończono ostatecznie w r. 1788, i w tymże roku odsłonięto uroczyście posąg króla Jana III depczącego Turków, na moście za pałacem. Odbył się przytem karuzel, czyli turniej rycerski, w teatrze na wyspie odśpiewano wiersz przez Niemczewicza napisany, odtańczono balet heroiczny, a cały park płonął od ogni sztucznych. Opis tei uroczystości znajduje się w „Gazecie Warszawskiej“ w r. 1788 Nr. 75, z której A. Kraushar przedrukował w „Tygodniku Illustrowanym“ z r. 1900 Nr. 37 i tam ciekawych odsyłamy.
Po śmierci St. Augusta Łazienki, jako będące osobistą własnością królewską, przeszły drogą spadku na księcia Józefa, a od niego na siostrę Tyszkiewiczową, od której w r. 1717 pałac Łazienkowski ze wszystkimi skarbami artystycznymi, galerją obrazów i zbiorami, w nim znajdującymi się, nabył cesarz Aleksander 1 za 1,000,000 złp., odtąd pałac i park Łazienkowski jest własnością monarchów rosyjskich.
Pałac, otoczony ze wszech stron wodą, wznosi się na płaszczyźnie i tworzy czworobok z dwoma skrzydłami. Pod dachem, pokrytym miedzią i osuniętym balustradą kamienną, wznosi się w środku belweder, który wraz z dachem zdobią statuy kamienne przedstawiające cztery pory roku, cztery’ strony świata itp. Cały gmach ma 128 stóp i składa się z dwóch pięter. Od południa jest główne wejście, złożone z czterech kolumn korynckich przez całą wysokość budynku. Na suficie sieni wchodowej są cztery medaliony; w środku cyfra Stanisława Augusta, a po bokach napis „Anno 1781″. Nad głównymi drzwiami wejścia widać napis: „Haec domus edit amat, fundit, commendat et optet’. tristitas, pacenc, balnea, rura, probos. W słowach tych autor chciał wyrazić, że nie cierpi smutku, lubi spokój, kąpiel, życie wiejskie i chętnie przyjmuje pod swój dach tylko ludzi uczciwych.
Z sieni wchodzi się do okrągłego przedsionka, świetlonego z góry kopułą latarniową. Sądząc z zachowanej tu cyfry S. L. przypuszczać należy, że tę część przedsionku zbudowali Lubomirscy. W przedsionku tym, w czterech ścianach stoją posągi królów: Kazimierza Wielkiego, Zygmunta I, Stefana Batorego i Jana III, wszystkie kute w białym marmurze, dłuta rzeźbiarza Jakóba Monaldi. Pod kopułą znajduje się dokoła napis, złożony’ z liter w brązie odlanych: „ułile mundo edidit in exemplum\‘l na samej zaś kopule znajdują się cztery duże medaliony, wyobrażające: sprawiedliwość, litość, mądrość i siłę. Stąd wchodzi się do sali pod „Bachusem“, której ściany wyłożone są fajansowymi tabliczkami. Na suficie plafon pędzla malarza Plerscha i z sali tej prowadzi wejście do łazienki.
Oba te pokoje są pozostałością po Lubomirskich. Następnie idzie prześliczna sala balowa, ściany jej wyłożone są marmurem i ozdobione arabeskami, z niej widok jest z jednej strony na staw, a z drugiej na taras. W obu jej rogach stoją kominki z białego marmuru, podtrzymane przez posągi, wyobrażające Midasa i Murza, Centaura i Cerbera. Na jednym z kominków wznosi się statua, kopia Apollina Belwederskiego, wykonana w Rzymie w r. 1790 przez rzeźbiarza Antoniego d’Este wenecjanina i na drugim kopja Herkulesa Farnezyjskiego dłuta Angelliniego. Następnie idzie gabinet zwany „Zielonym“, w którym znajdują się portrety kobiet, słynnych ze swej piękności z czasów Stanisława Augusta (księżna Sapieżyna, Potocka Sewerynowa, księżna Lubomirska, hr. Tomatis, Denhoffowa, pani de Geofrin i t d.) oraz obrazy, między którymi ma być parę Rembrandtów.
Stąd wejście do sali Salomona, dla tego tak nazwanej, że są w niej malowidła Bacciarellego przedstawiające różne sceny z życia tego króla. Najciekawszym jest tu obraz na ścianie na prawo wyobrażający Salomona czyniącego ofiarę w otoczeniu swego domu, ciekawym jest z tego względu, że malarz sportretował tutaj współczesne osoby. Pod postacią Salomona ukrywa się król Stanisław August. Zwraca tu uwagę na siebie rzeźba z białego marmuru kanaryjskiego, przedstawiającą dwu chłopców niosących gałązki z brązu dłuta Le Bruna. Piękne są także kominki.
Następna sala jest galeria obrazów, w której znajdują się dzieła mistrzów włoskich, szwajcarskich, hiszpańskich, niemieckich. Zresztą w całym pałacu jest mnóstwo rzeźb, posągów, obrazów, drogocennych mebli. Z tych w r. 1887 wywieziono do Petersburga stół po Batorym, dwa kandelabry, dar cesarzowej Katarzyny II dla Stanisława Augusta, przepyszne biurka, szafę, 100 sztuk sztychów z postaciami mitologicznymi, a z t. z. „Okrąglaka“ śliczne firanki z XVIII wieku.
Na piętrze znajduje się szereg niewielkich pokoików gościnnych, gabinetów i sypialni, których ściany obite są materią jedwabną i umeblowane stylowymi sprzętami białymi, suto złoconymi. Z sali balowej jest przejście do cerkwi prawosławnej, wzniesionej w r. 1846 podług planów budowniczego Andrzeja Gołońskiego.
Od strony parku znajduje się taras kamienny i schody na staw prowadzące, przyozdobione posągami dwu lwów wodę z paszczy wypuszczających i dwiema kopiami posągów z kamienia, wyobrażających gladiatorów rzymskich. Stąd otwiera się piękny widok na staw, na most, na posąg konny króla Jana III, co „sto tysięcy kosztował“ i któremu życzono, by „ożył, a Stanisław skamieniał“.
Od głównego wejścia do pałacu jest taras z trzech stron wodą oblany, na którym znajduje się wodotrysk i kompas, oraz statuy naturalnej wielkości, przedstawiające jedna syna Merkurego odpychającego Salmacys (nimfa wodna), a druga satyra porywającego bachantkę. Za niemi nad samym brzegiem dwie leżące figury wyobrażające rzekę Wisłę w postaci kobiety i rzekę Bug w postaci mężczyzny. Blisko pałacu stoi Faun, podług antyku w willi Borghese, dłuta Le Bruna i Bachantka z tamborynem i małym amorkiem, roboty tegoż rzeźbiarza; na koniec dwa wielkie wazony w guście starożytnym z marmuru kararyjskiego, ozdobiony każdy dwoma syrenami.
Na stawie jest wysepka, a na niej wśród sztucznych rozwalin, mających wyobrażać ruiny Palmiry, umieszczona jest scena do przedstawień teatralnych podczas pogodnych wieczorów letnich. Na przyległym brzegu wybudowany jest z kamienia amfiteatr dla widzów mogący w nim pomieścić około 1,500 osób. Ozdobiony jest u szczytu 10 posągami, siedzących na krzesłach uczonych greckich, rzymskich i autorów dramatycznych francuskich, dłuta Rhigiego. Po upadku kraju nie przedstawiano w tym teatrze, dopiero w r. 1882 za dyrektorstwa Osińskiego wznowiono tu reprezentację w Lipcu i na początek dano komedię „Miłostki ułańskie“ i balet „Trzy gracje“.
W różnych stronach parku, w sąsiedztwie pałacu, rozrzucone są rozmaite domki i pałacyki, jak „Myślenice”, dwupiętrowy pałacyk, w którym niegdyś mieszkał książę Józef Poniatowski. Znajduje się tutaj prześliczny krajobraz pędzla Jakóba Filipa Hackera, przedstawiający widok miasta Carrara. Niedaleko ogrodu Botanicznego stoi domek, zwany „Białym“, gdzie mieszkał król Stanisław August, nim wykończono pałac Łazienkowski. Tu zwraca uwagę z białego marmuru wykuta Wenus, wychodząca z kąpieli, rozczesująca sobie włosy, antyk, niewiadomego dłuta. Z domku Białego wyniesiono owe firanki, o których wyżej wspominaliśmy.
Budynek, zwany „Starą Pomarańczarnią“, mieści w sobie oranżerię i teatr zimowy. Tutaj to znajdują się owe olbrzymie drzewa pomarańczowe, magnoliowe, granatowe, mirtowe i t. p., zakupione w r. 1838 od księcia Zygmunta Radziwiłła z Nieborowa, za 00,000 rb. W roku 1870yni miano zamiar przenieść ten jedyny w swoim rodzaju zbiór roślin do Petersburga, ale wobec obawy, że klimat tamtejszy może szkodliwie na nie oddziałać, porzucono ten zamiar, jakkolwiek w roku 1897 wyniesiono wiele innych roślin. Mimo to oranżeria łazienkowska należy do najpiękniejszych w Europie. (…)
Przewodnik po Warszawie i okolicach A E. Zięckowski Warszawa : skł gł w księg Gebethnera i Wolffa, 1912 (Warszawa : Andres i Ska)